piątek, 10 maja 2013

Witajcie moi drodzy :)
Potrzebuję zawsze jakiegoś zastrzyku , natchnienia żeby dzielić się z Wami moimi przeżyciami, dziś właśnie taki zastrzyk dostałam kiedy moja mama powiedziała mi, że nawet jej koleżanki z pracy czytają tego bloga, co niezmiernie mi schlebia. Zresztą żeby czymś się z Wami dzielić i ja muszę być tym podekscytowana. Opisanie 5 dni pod rząd o 10-cio godzinnej pracy nie było by chyba zbyt wciągającym tematem.
A ja lubię pisać.. nie 2-3 zdania ale jak nie raz zauważycie wyznania sięgające długości sprawozdań ;)










W zeszły weekend uciekłam z New Brunswick do Jersey City, ostatnio zdarza mi się to coraz częściej, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że jest tam dosyć przyjemnie, ładne widoki na Manhattan, czyściej, a niżeli na samym Manhattanie czy New Brunswick ( centrum NB jest całkiem przyjemne - jeśli tu będziecie unikajcie jak ognia wieczorami French St). Oczywiście najważniejszym powodem moich wyjazdów do Jersey City jest Linka z którą zawsze mamy co robić, dzięki niej ostatnio prawie nie śpię, bo po nocach ogrywa mnie w Remika . Nasze weekendy, zawsze pełne rozmów, serialu O.C. oraz New York City napełniają mnie energią. W piątek zajechałam na miejsce około godziny 23:00 więc żeby nie marnować czasu na sen do 4 nad ranem przedyskutowałyśmy mankamenty naszego dzieciństwa i szkolnictwa które niesamowicie różni się w Australii. Następny ranek spędziłam na drodze na 163th 125St gdzie o godzinie 10 rano zaczynała się moja pierwsza Klasa na Manhattanie.
 Wysiadając z Subway jakby nigdy nic, przeszłam kilka przecznic , jednak po 4 czy 5 coś zaczęło mi nie pasować.. mam na myśli to, iż każdy spoglądał na mnie jak bym się z księżyca urwała. No tak, zbyt chyba uśmiechnięta idę ( tak pomyślałam) ale spojrzałam na napis na ścianie który ogromnymi literami kuł w oczy obwieszając słowo "Harlem" no i w tym momencie rozejrzałam się w okół siebie I zrozumiałam co mi nie pasowało, byłam jedyną białą osobą w okolicy, nie żebym kiedykolwiek była rasistką czy coś , zawsze wygłaszałam poglądy o tolerancji i w Polsce nawet darzyłam ich sympatią, niestety w Ameryce Afroamerykanie tak ładnie nazwani przez nas , nie szanują siebie i innych, nie chcę generalizować, bo i miłych spotkałam ale od kiedy do władzy doszedł Barack Obama, który nie jest złym prezydentem , w głowach im się poprzewracało i chyba mszczą się za lata sprzed panowania Abrahama Lincolna, który zniósł ich niewolnictwo. Na prawdę, mężczyźni traktują białe kobiety jak żywy towar, a ich kobiety nas za to nienawidzą i nie raz słyszałam chore zwroty jak 'co się na mnie patrzysz?! Nie uważasz że stoisz za blisko mnie panienko ?!' Ciężko jest tego słuchać spotykając większość czarnoskórych Europejczyków czy imigrantów lepiej wyedukowanych i grzecznych, może to jedynie NYC i New Jersey tak na nich działa, bo na Florydzie, spotkany na wakacjach Roy był niesamowitym człowiekiem . No ale wracając do tematu to miałam niemałe zaskoczenie, że w takiej okolicy znajduje się moja szkoła. Było całkiem przyjemnie na zajęciach, jako zadanie domowe dostałam plik papierów do przejrzenia  ale przeżyję. Po zajęciach spotkałam się z Linką i w ładny słoneczny dzień spacerowałyśmy po Central Parku. Jak już wiecie moją słabością jest kawa, więc i na nią wybrałyśmy się na 83th do Cafe Lalo - chyba już wspominałam o tej kawiarni, znana jest z filmu "Masz wiadomość" mają tam niesamowite desery. Następny dzień był niezapomniany. Jako, że Linka miała sesję zdjęciową na Brooklynie popołudnie spędziłam sama, oczekując na przyjazd Lisy. Miałam przyjemność być jej 'osobą towarzyszącą" na koncert mojej Bogini Popu Rihanny <3

 Na Brooklyn gdzie w Barclays Centre miało miejsce to  wydarzenie, dotarłyśmy bez żadnych problemów. Jak na gwiazdę przystało spóźniła się 2,5 godziny.. moja cierpliwość wisiała na włosku, ale 1,5 godzinny niesamowity koncert stłumił cały mój żal w zarodku. Rihanna wygląda świetnie, niesamowicie tańczy i równie dobrze śpiewa. Nie wiem dlaczego przez cały występ (oczywiście poza momentami kiedy śpiewałam jej piosenki ) miałam w głowie Martynkę (Różową) - poznaliście ją w moim urodzinowym filmiku :) może dlatego, że pasowała byś mi do tej sceny i to tancerzy Rihanny, a może dlatego, że "wyglądasz jak milion dolarów" jak to stwierdził Robert Kozyra. Pomyśl o tym Różu :*

Road Trip z Linką jest na najlepszej drodze i będziecie mieli o czym czytać niebawem, w sobotę tradycyjnie już jadę do Jersey City , a w niedzielę z Linką wybieramy się na Polski festiwal w Downtown na Manhattanie. Do następnego kochani :)
Wybaczcie mi za jakość zdjęć .


4 komentarze:

  1. Zawsze miło czyta się twojego bloga ;-)
    Życzę powodzenia w szkole i dobrej zabawy z przyjaciółmi :D no i kawiarnia z "Masz wiadomość" jest rewelacyjna ;)

    U nas też cieplutko, korzystamy więc z pogody, jak tylko się da ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie bardzo że u Was pogoda dopisuje :)
      I jak najbardziej polecam tą kawiarnie z "Masz Wiadomość"

      Usuń
  2. Ważne że masz uśmiech na twarzy u Ci się podoba !! :)

    OdpowiedzUsuń